Holly cow! Kiedy to zlecialo?!
Te słowa to już chyba tradycja w moich postach - no ale nie da się ukryć, czas biegnie nieubłaganie, czym jesteśmy starsi tym szybciej on biegnie. Stety czy niestety?
Zdecydowanie "niestety" bo z każdą sekundą ucieka coś, co już nigdy nie wroci.
Ostatnio dużo myślę. O wszystkim. Snuje niekończące się wywody prowadzące do niczego. Dobrze mi z tym. Dużo wspominam, mysle tez o przyszłości. Bedac przy temacie przyszlosci - tak dostałam juz dość dawno dokumenty decydujące o przedłużeniu mojego au pair programu.
Czy przedłużam?
Nie powiem. Dowiecie się gdy wrzucę post podsumowujący mój roczny pobyt w Stanach.
Dlaczego tak?
Nie wiem. Po prostu o wyjezdzie nie mowilam prawie nikomu. Wiedziało najbliższe grono przyjaciół i kilka najbliższych członków rodziny, reszta rodziny dowiedziała się gdy byłam już zmatchowana z moja host rodziną, znalam date wylotu i przygotowałam się do spotkania w ambasadzie, inni znajomi dowiedzieli się gdzieś tam z Facebooka.
Pisząc ten post mam dwa cytaty w myslach. Jeden to fragment wiersza Wisławy Szymborskiej pt "Nic dwa razy"
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Kocham ten fragment od czasów, gdy chodziłam do gimnazjum. Ile w nim prawdy, czyż nie mam racji?
Drugi cytat, o którym wspomniałam to zapewne bardzo wam znany cytat z filmu "Trzy metry nad niebem"
Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy.
Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.
Sytuacja w której był powyższy cytat wypowiedziany raczej mało ma się do bycia au pair jednak ja go porównuje do tego, ponieważ widzę tam wiele powiązań, np pamiętacie ekscytacje i zarazem strach wsiadajac w samolot do Nowego Jorku? - drugiego takiego uczucia nie zaznasz, nawet jak po latach przyjedziesz do Stanów odwiedzić znajomych, zwiedzać bądź być ponownie au pair. Nie będzie to to samo, bo przygoda która tutaj przyjechalismy przeżyć jest jedyna, niepowtarzalna i wyjatkowa.
______________________________
Co działo się ostatnio?
Odwiedziłam Washington DC
Byłam na imprezie urodzinowej, po której złapałam pane przez metalowy kawałek, który wbił się w oponę.
Spędziłam dużo czasu z Eliza, Ewelina i Agnieszka. Tak bardzo cieszę sie,ze je tutaj mam ♡
Docenilam podwójnie ile robią dla mnie przyjaciele z Polski ♡
Nie wiem czy dałabym rade bez rozmow/skype/spotkan itd z powyższymi trzema osobami a także z moja Oliwcia & Ingrid, Pawłem, Kamilem czy Maciejem. To te osoby mnie wspierają codziennie, za co im dziękuję ♡
Dobrze jest mieć poczucie, że komuś na nas zależy.
Razem z Hostem i dzieciakami byliśmy na paradzie & festiwalu w Atlancie, bardzo mi się podobalo pomimo upału jaki był tego dnia. Zdjęć niestety nie mam.
5 maja jest meksykańskie swieto "Cinco de Mayo", tego dnia byliśmy na meksykańskich taco i marghericie cały wieczór :)
z Aga i baby April spedzilam sobie popoludnie w mall i kurcze tak mi fajnie bylo , tak jej dzidzi zazdroszcze :)
Jesse namalował swój pierwszy obrazek farbami
Wspomniane party
Kochana Małpa! Czy my się musiałysmy spotkać na drogim końcu świata?
Eliza w pewnym sensie poinformowała czy zostaje czy nie ;)
Taka mapa Stanów by mi się podobała :)
Mówiłam Wam,ze kocham Menchie's? Zrobiłam zdjęcie by zobrazować jak to wyglada. Pierwsze nakłada się samemu lody (konkretnie frozen yogurt) ile się chce i jaki smak się chce, potem jest miejsce, gdzie nakłada sie posypki, dalej idziesz do owoców i ostatnim przystankiem są polewy. Po calym procesie idziesz do kasy, gdzie ważą nam masz mix i tam płacimy ;)
Snap Oliwci ♡
W majówkę było mi trochę smutno, wiadomo jak w Polsce spedza się te 3 dni, grill obowiazkowy, dużo znajomych, może jakiś koncert / wypad nad morze. Tutaj spędziłam te dni pracując i oglądając milion zdjęć z Facebooka i podziwiajac gdzie byli moi znajomi ;(
No i na sam koniec zdjęcie z zeszłorocznej majowki, na zdjeciu najwytrwalsi!
Maturzysci, jak Wam poszlo? Pamiętam stres sprzed roku, gdy to ja czekałam w białej koszuli przed sala egzaminacyjną.
Do następnego!
Ale to fajnie, nostalgic nie napisalas... Sama mam teraz takie rozmyslania. Nie moge sie doczekac Twojej decyzji :). Zdjecia Twojej rodziny jak zwykle najukochansze <3
OdpowiedzUsuńchyba jakas jesienna (w maju?) depresja! moje przyjaciolki tak samo spedzaja tyle czasu na przemysleniach ;)
Usuńdziekuje <3
A ja wiem, ale nie powiem :D :D
OdpowiedzUsuńI dobrze! To nasza tajemnica! :*
Usuń