środa, 13 kwietnia 2016

Washington DC !

Dzisiejsza notka będzie baaardzo obszerna, pełna zdjęć,  ciekawostek i wskazowek :) milo mi będzie jak doczytasz do końca ;)



Wspomniałam w ostatnim poście , że moja rodzinka jest w DisneyWorldzie a ja czekałam sobie grzecznie na samolot, którym leciałam do stolicy!!


Szczerze mówiąc dawno nie byłam az tak podekscytowana z powodu jakiegoś wyjazdu :) zaplanowane miałam wszystko lecz największą przyjemnością była możliwość spotkania cudownych dziewczyn :*

Przylecialam, konkretnie do Virginii w środę,  stamtąd dostałam się busem do centrum, gdzie czekała na mnie Ewelina, troszkę pospacerowalysmy, ale,że było już późno pojechalysmy do niej, gdzie zostawałam na noc. Mialam się wyspać bo kolejny dzień zapowiadal sie pełen wrażeń, lecz rozmów nie było końca i wyszło tak,ze spać poszlyśmy o 2am a o 6.40 pobudka!
 
W czwartek pogoda nie bardzo chciała mi dopisac, bo padalo, wręcz była ulewa. Idąc na metro zatrzymywałam się w przydrożnych przystankach autobusowych, bo silny wiatr nie pozwalal mi stawiac swobodnych krokow.
Przyzwyczajona do pogody w Georgii byłam zszokowana tamtejszym chłodem, deszczem i wiatrem :)

Ubrania przemoczone, ja zmarznieta wiec zaczynamy zwiedzanie. Pierwszym punktem na czwartkowej liście było muzeum, o ile tak to mogę nazwac, gdzie produkuje się pieniądze, coś a'la fabryka pieniedzy. Dokładna nazwa to "Bureau of engraving and printing". Myslalam,ze wejdę tam od razu, lecz niestety dostałam tylko bilet, umożliwiający mi wejście na konkretne godzinę.  Tak więc o 3.45pm musiałam tam wrócić. Zatem cofnelam sie do Muzeum Historii Naturalnej (Smithsonian National Museum of Natural History) obok którego było Muzeum Historii Ameryki (Smithsonian National Museum of American History). Nie potrafie nawet określić ile ludzi było w tych dwóch miejscach - baaaaardzo duzo. Po małym zwiedzaniu poszłam zjesc lunch by po nim dotrzeć na wspomniana 3.45pm do fabryki pieniedzy, gdzie bardzo mi się podobalo, pokazany był proces powstawania banknotów od samego początku do samego konca, wraz z momentem pakowania. Jedno z pomieszczeń było przeznaczone dla maszyn rozcinajacych wcześniej wydrukowane banknoty na dużo formatowych kartkach specjalnego papieru , kartki były ułożone w takich blokach jedna na drugiej , jeden blok to $6.400.000 (!!!!!) a blokow naliczylam 18 (!!). Na sam koniec poszlam jeszcze do Muzeum Lotnictwa (Smithsonian National Air and Space Museum).



 




O 6pm dolaczyla do mnie Ewelina i troche nazwiedzalysmy ;)
Washington Monument

National World War II Memorial



Lincoln Memorial








miny ludzi gdy skakalam bezcenne ;)





W piatek zmienilam troszke plany, nie zwiedzialam sama, poczekalam na Eweline, ktora prace konczyla o 12, tak wiec ogarnelysmy sie i pojechalysmy do Arlington na cmentarz narodowy. Kojarzycie pewnie z filmow takie same biale nagrobki na rozciagajacej sie zielonej trawie, wyglada to zjawiskowo!


Nagrobek J. Kennedy'ego

Zmiana warty przy Grobie Nieznanego Zolnierza



Z cmentarza musialam jechac do Baltimore gdzie dolatywala do mnie Eliza, ale byl to juz wieczor wiec nic innego sie nie dzialo ;)

W sobote od rana jechalysmy znowu do DC, gdzie ja pojechalam po Eweline (+zostawic Elizy walizke) podczas gdy Eliza zwiedzala muzeum ;) o 12 szlysmy do Kapitolu na zwiedzanie z przewodnikiem. Miejsce samo w sobie super, gdyby nie fakt, ze jest w remoncie i ogladalysmy tylko rusztowanie i sciany przykryte nieprzeswitujacymi foliami -.- No ale plakac nie bedziemy - zwiedzanie Kapitolu bedzie powodem dla ktorego bede musiala wrocic do DC!
Sam srodek Kapitolu

Z Ewelina :*

a taaa jak sie przytula :)

Wiatr jak widac bardzo dopisywal


 Pojechalysmy nastepnie do Union Station gdzie spotkalysmy sie z Zaklina, zjadlysmy i w droge! Jako pierwszy kierunek obralysmy Bialy Dom, po drodze dojechala do nas jeszcze Agnieszka. Pozniej Washington Monument, nastepnie dotarlysmy do National World War II Memorial, potem Reflecting Pool i Lincoln Monument, na koniec Vietnam Veterans Memorial

w tle zobaczycie Bialy Dom





od lewej : Eliza , Ewelina , ja , Agnieszka i Zaklina

Vietnam Veterans Memorial



 Na sam koniec przed rozjechaniem sie wszystkich poszlysmy do Starbucks'a , ogrzac sie i pogadac przy kawie :)

Niedziela to dzien dla mnie i dla Elizy wczesnie rozpoczety, bo musialysmy jechac do Baltimore, skad mialysmy lot do Atlanty, ale po drodze spotkalysmy sie z jej kolezanka z Polski - Ania ;)


ale zmeczenie u nas widac na twarzach ;)


ciekawostki
#1 wszystkie muzea, które odwiedziłam były darmowe
#2 posiadanie papieru, na którym nadrukowywane sa nominały bank tonów jest nielegalne
#3 w fabryce pieniedzy nie mozna robic zdjec / nagrywac
#4 by zwiedzic Kapitol trzeba zrobic rezerwacje 3tyg przed !
#5 raczej niemozliwe jest znalezienie baru typu fastfood w centrum :)
#6 Washington Monumet ma 169 metrow wysokosci i jest nadal najwyzszym kamiennym pomnikiem  na swiecie

Moze to bedzie tylko rada dla przyszlych au pairs moze nie. Jezeli lubisz zwiedzac tak jak ja polecam zainwestowac w przewodnik po USA wydawnictwa Pacal (reklamujace biuro ITAKA), znajdziesz tam wszystko, co potrzebne, co moze Cie zainteresowac, wskazowki, ciekawostki i zdjecia

ZAPRASZAM WAS NA VIDEOBLOGA ELIZY Z NASZEGO WYPADU DO AMERYKANSKIEJ STOLICY !


6 komentarzy:

  1. "Mialam sie wyspac ale rozmowom nie bylo konca" haha tez mam zawsze takie postanowienie a potem zwiedzanie w pol przytomnym stanie :p. W San Francisco tez jest taki cmentarz. Pamietam, ze widzialam go przez przypadek po raz pierwszy I wywarl Na mnie ogrmne wrazenie. Super, ze wycieczka sie udala:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam o takowym cmentarzu w SF! Dziekuje, dodam to na listę miejsc do zobaczenia! Wycieczka jak najbardziej udana :) szkoda,ze tylko 5 dni w sumie ;)

      Usuń
  2. Przykro mi że pogoda nie dopisała :( A co do ilości ludzi w muzeum - od listopada do lutego było pusto :D Ale cieszę się, że "mój" Waszyngton Ci się spodobał! Dużo osób nie docenia jego uroku, a miasto ma na prawdę sporo do zaoferowania i tak jak napisałaś - wiele rzeczy jest darmowych :)
    #5 - MacDonald jest wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zakochana w DC!! Widzisz, trafiłam tak,ze ludzi zliczyć nie mogłam, wszędzie stałam w kolejce, największa była przed Muzeum Historii Ameryki :)
      #5 McDonald's faktycznie widzialam w centrum, przy Air and Space Museum - taka mała budka i jeszcze wewnątrz tego muzeum drugi, ale miałam na myśli, że DC nie jest oblężone wszystkim barami jak inne miasta, nie mijasz co skrzyżowanie Subway'a, Wendy's, Chick-fil-A czy Taco Bell, oczywiście są one na pewno ale nie w takiej ilości w samym centrum "jak normalnie" się widuje :)

      Usuń
  3. Świetna wycieczka, super zdjęcia ! ;)

    OdpowiedzUsuń